[Pełna wersja menu] [O nas] [Nasze psy: PAX Predator; NESKA RAUBRITTER Ankus; INKA Marstal; ELIOT NESS Marstal; PRISKA Marstal; MILLA Marstal; DYLAN Marstal] [O rottweilerach] [Szczenięta: Aktualnie; Poprzednie mioty; Szczenięta u nas] [[Galerie zdjęć] [Wyniki wystaw] [Linki] [E-mail] [Księga gości] [English version]

O INCE

Strona główna >> Nasze psy >> INKA Marstal >> O INCE

Kiedy 1 grudnia 2000 roku przyszedł na świat pierwszy miot w naszej hodowli (10 szczeniąt), po ukochanej parze naszych rottweilerów - PAX'ie i NESCE, zupełnie nie przypuszczaliśmy, że jedno z nich zostanie z nami. Ale plany planami, a życie życiem. Od samego początku zaczęło "rzucać czar" na nas jedno szczenię - suczka z jasno różową wstążeczką. Każdy z maluchów to inna ciekawa osobowość, ale Ona była wyjątkowa. Gdy wszystkie szczenięta spały już smacznie w kojcu, ta 4-tygodniowa suczka tak jakoś zwracała naszą uwagę, że każdy z domowników opiekujący się akurat szczeniętami brał ją na ręce, kładł sobie na klatce piersiowej i dopiero wtedy zasypiała na długo przytulona - to chyba "chemia" (zresztą nawet teraz dorosła, ciężka INKA robi to samo, sądząc chyba, że ciągle jest tym małym pieskiem !!!). Do dziś śmiejemy się, że to nie my wybraliśmy INKĘ, ale ona nas.

Decyzja okazała się tym bardziej słuszna, że miot, w którym urodziła się INKA był ostatnim miotem po naszym (dziś już nieżyjącym) PAX'ie - ze względu na wiek w trosce o jego zdrowie nie zdecydowaliśmy się już więcej na krycie przez PAX'a suk (mimo jeszcze wielu propozycji). Cząstka PAX'ika jest z nami... INKA - tak podobna do ojca w wyrazie i z osobowości.

A imię ? No przecież jak mogła mieć na imię córka NESKI ? Tylko INKA - pozostaliśmy oczywiście w kawowych klimatach.

Rodzicami miotu "I" Marstal, a więc i naszej INKI, jest Champion Polski PAX Predator i Interchampionka, Championka Polski i Czech NESKA RAUBRITTER Ankus, czyli mieszanka polsko-niemiecka (mówiąc w skrócie). Skojarzenie to było starannie przemyślane, oboje rodziców szczeniąt mieszkało z nami od szczenięctwa, więc doskonale znaliśmy ich psychikę. PAX zdążył już udowodnić swoją klasę jako reproduktor, przekazujący potomstwu przede wszystkim doskonałą rzeźbę głowy i świetny charakter. Natomiast, jeśli chodzi o eksterier, zarówno PAX i NESKA potwierdzili swoją urodę nezliczonymi sukcesami na wystawach. PAX - dziś już legenda rasy w Polsce, zasłynął głównie tym, że był pokazany na wystawach w 6 krajach Europy (Niemcy, Czechy, Austria, Słowacja, Litwa, Polska) i w każdym z nich zdobywał certyfikat na Championa ! NESKA zaś to chyba jedna z najbardziej utytułowanych suk Polski, która niemalże z każdej wystawy wracała z lokatą 1, a i CACIB-y (x 6 !) od sędziów z 4 krajów, świadczą same za siebie. INKA więc nie może się powstydzić swoich rodziców.

Każdego dnia dorastania INKI, cieszyliśmy się, że ta mądra suczka pozostała u nas. Wraz z początkiem sezonu wystawowego 2002 zapreztowaliśmy INKĘ po raz pierwszy na wystawie - międzynarodowej w Katowicach. Debiut w klasie młodzieży u sędziego z Niemiec - p. Horsta Kliebensteina i... od razu lokata 1 & Zwycięstwo Młodzieży. Kolejne 2 wystawy (Łódź - s. J.Gajewski, Bydgoszcz - s. A.Buriankowa - Czechy)- kolejne zwycięstwa i INKA już kończy swój CHAMPIONAT MŁODZIEŻOWY. A więc córeczka idzie w ślady swojej mamusi ... Na następnych wystawach INKA była prezentowana już w klasie pośredniej - i znowu sukcesy - lokata 1 & CWC na wystawach w: Krośnie (s. E.Bukład), Wrocławiu (s. I.Mioc - Chorwacja), Kielcach (s. K.Butrimowa - Litwa), Poznaniu (s. I.Matuszewska) i na pierwszej wystawie w 2003 roku - w Głogowie (s. C. Petko - Węgry) w wieku tylko 25 miesięcy ukończyła swój dorosły CHAMPIONAT POLSKI.

Choć INKA nie była tak licznie prezentowana na wystawach jak jej matka, musimy z dumą zauważyć, że każda jej wygrana pochodzi od innego sędziego. Ponadto, sędziowie przyznający INCE 1 lokatę pochodzili z 6 różnych krajów ! Dlaczego mniej wystaw? Otóż INCE, w przeciwieństwie do mamy NESKI, wystawy zaczęły się szybko nudzić. O ile na początku, INKA chętnie dumnie "prężyła się" na wystawowym ringu, o tyle kiedy zorientowała się po kilku wystawach, że każda wystawa odbywa się według tego samego schematu i jej starania przyniosą co najwyżej smakołyk (który i tak mogłaby dostać w domu), stwierdziła, że ładne pokazywanie się sędziemu i stawianie uszu na ringu jest bez sensu. Co innego po zejściu z niego, kiedy powracała w nią energia, a świat okazywał się wcale nie taki nudny ... No cóż, każdy pies jest inny ! INKA chyba po prostu jest za inteligenta na uczestniczenie w tak podobnych jedna do drugiej wystawach i oczekuje po prostu jakichś nowych atrakcji.

Jak przystało na rottweilera, INKA była też szkolona. Wraz z moją mamą (Elżbietą) uczestniczyła w kilku lekcjach kursu PT wiosną 2002 roku (z braku czasu nie podeszły wówczas do egzaminu), który dokończyła po uczestnictwie ze mną również na kilku zajęciach rok później. INIA okazała się prymuską i tylko chochlik jej charakterku sprawił, że robiła mi trochę na złość i zdała egzamin PT I "jedynie" na ocenę bardzo dobrą (185 pkt./200 pkt.). INKA uczestniczyła również w Mistrzostwach Łodzi Psów Towarzyszących. W maju 2003 roku INKA wspaniale zaliczyła też testy psychiczne i to bez żadnego wcześniejszego przygotowania !

A jak jest INKA w życiu codziennym? Tak, jak oczarowała nas jako szczenię, tak i teraz zachwyca nas swoją mądrością, swoimi oryginalnymi zachowaniami, którymi tak bardzo przypomina nam swojego ojca - absolutnie wyjątkowego rottweilera. INKA jest suką zdecydowaną i nieraz upartą. Dokładnie wie czego chce od życia i, co najważniejsze, ma pomysł jak to osiągnąć. To niezwykla silna psia osobowość, a przy tym ma w sobie ogrom spokoju i wewnętrznej stabilności. Mogłaby być idealnym psem do dogoterapii - obce dzieci mogą ją całować, przytulać, a jednocześnie doskonale spisuje się jako pies obronny. Poza tym INIA jest wyjątkowo czujna - niewielki podejrzany szmer sprawia, że staje gotowa do obrony. Dzięki swojej inteligencji INKA "wywalczyła" sobie u nas chyba najwięcej przywilejów z naszych psów. To ona może oficjalnie wchodzić na kanapę (NESKA robi to nieoficjalnie, w nocy :-)) - choć wcześniej pyta się wzrokiem i to ona przechodzi na tylne siedzenie samochodu z bagażnika Kombi, kiedy nasze psy podróżują razem. Do każdego swojego nowego pomysłu przyzwyczaja nas powoli i delikatnie, a robi to z takim urokiem, że w końcu najczęściej jej ustępujemy. Nigdy natomiast nie wykorzystuje naszej dobroci i za swoje każde nowe prawo odwdzięcza się jeszczce większą dozą miłości. To INKA też jest szefową naszego psiego stadka. O INCE mówimy, że ma w sobie ogromną dozę pozytywnej energii - przytulenie się do niej choć przez kilkanaście minut pozwala wyciszyć się po ciężkim dniu. INKA jest zdecydowanie największą telemaniaczką z naszych psów - kładzie się wieczorem koło nas na kapie i potrafi obejrzeć nieraz cały film w skupieniu, reagując ożywieniem przy bardziej atrakcyjnych dla niej scenach (zwłaszcza pojawienie się psów na ekranie). Podobnie jak PAX, INKA spełnia w 100% nasze wyobrażenie o idealnym rottweilerze.

Dziś to już tylko wspomnienia... Minął tydzień i dopiero teraz jestem w stanie napisać te kilka słów. INKA odeszła nagle 2 marca 2011 w wieku ponad 10 lat - w mniej niż 24 godziny od pierwszych objawów. Nie dowiemy się już, czy ta "twardzielka" tak dobrze ukrywała objawy swojej choroby wcześniej, czy zachorowała tak nagle. Mimo, że najstarszy z psów moich rodziców, chyba najmłodsza duchem. Dusza towarzystwa - prawdziwa charymatyczna szefowa - gdy miała ochotę się bawić, potrafiła rozruszać całe towarzystwo, gdy miała ochotę odpoczywać, żaden z psów by się nie ośmielił jej przeszkadzać. O swoje interesy dbała nie warczeniem, a niesamowitym spokojem. GIGANTYCZNA ROTTWEILERZA OSOBOWOŚĆ - bardzo nam jej brakuje (jak chyba żadnego psa). Inka, Ina, Nuśka, Pumcia Klunia. Żegnaj Kochana - zawsze będziemy pamiętać...

Powrót do strony głównej INKI